4. Drezdenecka Dycha kolejnym cennym doświadczeniem.

Przed tegoroczną edycją biegu myślałem, że wiem już o nim wszystko. W tego trakcie dowiedziałem się, że wiele nauki jeszcze przede mną. Mam tego świadomość, dlatego biorę się ostro do roboty!

Myślę, że znacznej części uczestników dziwnym wydawać się będzie to, co teraz napiszę. Otóż 4. Drezdenecka Dycha jest pierwszą, po której sam mam sobie kilka rzeczy do zarzucenia. W kilku elementach zawiedliśmy, a kilku mogliśmy staranniej dopilnować. Być może stało się tak, ponieważ poprzednie, sumiennie przepracowanie edycje wprowadziły nieco rutyny w nasze poczynienia. Zawsze wiedziałem, że jestem perfekcjonistą. Zresztą wiedzą to wszyscy moi bliscy, rodzina, przyjaciele i współpracownicy. Wszystko co robię, robię na maxa nie zostawiając marginesu na ewentualne błędy. Mija już trzeci tydzień od dnia biegu, a u mnie nadal trwa szczegółowa analiza zdarzeń mająca na celu znalezienie możliwych, alternatywnych rozwiązań.

Najważniejsze, że szybko przejedliśmy nawarzony bigos i nie odbił się on na uczestnikach. Wręcz przeciwnie! A do tego, na Drezdeneckiej Dysze wreszcie wyjrzało słońce. Zawodnicy nie odpuszczali, więc i rywalizacja była przednia. Sam podjąłem się nawet udziału, jednak utwierdził mnie on tylko w przekonaniu, że na własnej imprezie nie da się niczego sensownego nabiegać.

Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim i każdemu z osobna za dołożenie swojej cegiełki w istnienie tej imprezy. Dziękuję uczestnikom, partnerom, sponsorom, służbom porządkowych i wszystkim pozostałym których nie wymieniłem. Dziękuję również w imieniu Dominika, tegorocznego beneficjenta Drezdeneckiej Dychy. Dzięki Waszemu zaangażowaniu udało się nam zebrać blisko 8tys. zł na jego leczenie i rehabilitację. Na ten moment niestety nie mogę podać jeszcze dokładnej kwoty, ponieważ do pełni rozliczenia brakuje nam jeszcze jednaj faktury. Mam jednak nadzieję, że w przeciągu najbliższych kilku dni rozliczymy finalnie bieg. zamkniemy finalnie 4. Drezdenecką Dychę!

Za rok czeka nas jubileuszowa 5 edycja i wierzę, że dotychczasowe doświadczenie umożliwią nam wprowadzenie Drezdeneckiej Dychy na wyżyny atrakcyjności pod każdym względem. Z pewnością będzie nam do tego potrzebna Wasze wsparcie ale o tym napiszę kiedy indziej.

Pełna galeria zdjęć autorstwa Macko Maj dostępna na facebook-owym profilu Wybiegać marzenia oraz pod linkiem.