Jak radzić sobie z treningową monotonią.

Trening biegacza długodystansowego jest specyficznym rodzajem treningu opartym na wielokrotnym powtarzaniu tych samych, lub bardzo podobnych do siebie, jednostek. Powtarzalność taka doprowadzić może do rutyny, która najczęściej przekłada się na biegową apatię i niechęć. Nie ważne czy jesteś maratończykiem, biegasz 5 czy 10km, i tak znajdujesz się grupie ludzi zagrożonych problemem.  Mało tego, myślę, że każdy w nas biegaczy trafił kiedyś, na swego rodzaju, ścianę monotonii i nudy treningowej.

Zabrane przeze mnie kilkuletnie doświadczenia poparte tysiącami kilometrów przekułem na kilka prostych sposobów mających na przełamać chandrę by jak najdłużej czerpać przyjemność z biegania. Oto one:

Zmiana treningu

Ty najlepiej wiesz jakie jednostki treningowe wykonujesz najczęściej, a jakich Tobie brakuje. Odwróć hierarchię! Zamiast co drugi dzień biegać interwały czy drugi zakres wybierz się na  długie wybieganie albo jakiś lżejszy cross. Zamień trening objętościowy na szybkościowy lub odwrotnie. Wydłuż lub skróć jednostkę. Powtarzalność to gwóźdź do trumny!

14191816_1105882092812205_154711434_o

Zmiana otoczenia

Nie ma nic gorszego jak codzienne oglądanie tego samego krajobrazu. Te same drzewa, budynki czy trybuna stadionu. Zmień to! Zamiast klepać ciągle tę samą ścieżkę przez park wybierz się na stadion lekkoatletyczny. Zamiast miejskiej dżungli wybierz się nad jezioro. Albo wręcz odwrotnie, wybierz się w tę część miasta, w której jeszcze nigdy nie byłeś. Pozwiedzaj! Nowe otoczenie na pewno rozbudzi Twoją ciekawość i zapewniam, że nawet nie zorientujesz się kiedy nabiegasz swoje.

Biegaj w grupie

Jeśli jesteś samotnym wilkiem przyłącz się do jakieś grupy lub po prostu znajdź kompana do wspólnego treningu. Jeśli trenujesz z grupą, to może spróbuj zmienić ją na inną. Będziesz miał okazję porozmawiać o sprawach związanych z bieganiem, sprzęcie, doświadczeniach innych. Jest również duża szansa, że poznasz nowe, nieznane Tobie wcześniej ścieżki biegowe. Taka zmiana przyniesie same korzyści, tym większe, im mocniejsza będzie grupa. Jeśli będzie odwrotnie to chociaż skorzystasz z przywileju szybciej mijającego czasu w towarzystwie.

Odpuść sobie

Systematyczność to podstawa sukcesu. Codzienna ciężka fizyczna „orka” jest medalem posiadającym dwie strony. Jedną z nich jest upragniony sukces sportowy, drugą zaś zniechęć do dalszego forsowania organizmu. Zapewniam Was, że odpuszczenie sobie kilku dni nie zrobi nikomu krzywdy. Znam to z autopsji. A jeśli tak bardzo boisz się, że tak się stanie, to zamiast leżeć bykiem zmień dyscyplinę. Wyskocz na pływalnię, popedałuj trochę albo umów się ze znajomymi na kosza. Taka kilkudniowa odskocznia spowoduje, że ponownie poczujecie głód biegania.

Spontaniczny start

Każdy zmiana jest lepsza niż żadna. Może zamiast kolejny raz klepać trening wybierz się na pierwsze z brzegu zawody. Tak ot spontanicznie, z pełnej objętości treningowej, na zmęczeniu. Rywalizacja w grupie ułatwi Tobie przerobić taki start na zapewne jeden z mocniejszych zakresów jakie biegałeś w życiu. I zapewniam, ze przyjdzie Tobie to znacznie łatwiej niż miałbyś to zrobić w pojedynkę w miejskim parku.

14191381_1105883522812062_1526342480_o

Zakup sprzętu

Tak naprawdę to nie wiem, co ten sposób ma w sobie ale potwierdzam, że działa i to niezwykle skutecznie. Nowa para butów czy koszulka zawsze pozwala nabrać wiatru w żagle.

Sam wielokrotnie zmagałem się z brakiem zapału do treningu dlatego też nauczyłem się skutecznie się z tą niechęcią walczyć. Mam nadzieję, że przedstawione powyżej sposoby pomogą Wam walkę to wygrywać równie skutecznie jak mi się to dotychczas udawało.