Mini obóz biegowy – Sokołowsko / Sudety Wałbrzyskie po raz drugi!

Są na Świecie takie miejsca, w których ludzie uśmiechają się na każdym kroku. Miejsca, w których czujesz się jak w domu. Miejsca, w które masz ochotę wracać wciąż i wciąż. Jednym z moich takich miejsce jest właśnie Sokołowsko. I choć odkryłem je raptem kilkanaście miesięcy temu czuję jakbym znał je od zawsze!

To wyjątkowe w skali wszystkiego miejsce przyciągnęło nas na bieganie po raz kolejny. I to już pewne, że nie ostatni! Nic w tym jednak dziwnego, skoro świetnie przygotowane szlaki, bliskość natury i wszechobecną ciszę znajdziesz tutaj w zasadzie za każdym rogiem. Nie mówiąc już o pysznym jedzeniu serwowanym przez lokalne gospodarstwa agroturystyczne, czy miejscową knajpkę w której bez rezerwacji wolnego miejsca ze świecą szukać. Oni to potrafią kulinarnie połechtać. Ich specjałem jest kuchnia włoska oraz beza. Beza, jakiej nie jadłem nigdzie indziej. Rozkoszy tej nie da się opisać, jej trzeba doznać!

Ten pamiętny wyjazd rozpoczęliśmy wyścigami rzędów, które ustalały kolejność startu do integracyjnej gry terenowej. W trakcie której poznaliśmy najbliższą okolicę, lokalne zabytki oraz mieszkańców. Potem przyszedł czas na kilka biegowych patroli okolicy przeplatanych mięśniową poniewierką treningu ogólnorozwojowego i klimatyczną jogą o poranku. W międzyczasie znaleźliśmy też chwilę na przebierane disco w stylu lat 80.

Przy świetnej zabawie i dobrym towarzystwie czas upływa w mgnieniu oka więc zanim się obejrzeliśmy weekend był za pasem. Jednak tęsknota uczestników nie dawała zarówno im, jak i mi spokoju i wkrótce widzimy się w Sokołowsku ponownie. Jak będzie tym razem? Co zgotuje nam los? Czas pokaże!