Test kurtki biegowej Nike Shield Max Jacket.

Nike Shield Max Jacket, czyli jak nie dać się zaskoczyć niepogodzie.

Sprawdziłem jak tego dokonać i cieszyć się z biegania na okrągło, bez względu na porę roku.

Kurtka, czy może jednak bluza?

Do teraz jeszcze zadaję sobie to pytanie. W moim osobistym odczuciu Nike Shield Max Jacket coś w stylu hybrydy. Połączenia jednego z drugim. Pozostańmy jednak przy nazywaniu produktu kurtką tak, jak producent nakazał.

Shield, czyli z czym to się je?
Materiał zewnętrzny kurtki w strategicznych miejscach wykonany został w technologii Shield. Jest to rodzaj membrany doskonale regulującej termikę ciała. Shield utrzymuje odpowiednią temperaturę ciała, nie doprowadzając do przegrzania. I rzeczywiście, sprawdziło się. Treningi wykonywałem w nienaturalnych jak na nasze warunki temperaturach obecnej jesieni. Materiał bez problemów radził sobie z temperaturami w okolicach 10°C zapewniając optymalną ciepłotę ciała, nie doprowadzając do zagotowania.
Shield jest także materiałem o zwiększonej odporności na wilgoć, nie absorbuje wody z zewnątrz. Potwierdzam, treningi wykonywałem zarówno podczas lekkiej mżawki jak i coraz częściej występujących zamgleń, które dają mi się ostatnio mocno we znaki. Opadająca wtem wilgoć potrafi naprawdę nieźle przemoczyć odzież. Nike Shled Max Jacket ten element skutecznie wyeliminował.

1510740_887555891276120_7210760306292937890_n (1)

Z zewnątrz izoluje, a od wewnątrz?

Materiał Shield wspomagany przez technologię Dry-Fit odprowadzał nadmiar wilgoci na zewnątrz, dzięki czemu nawet intensywne treningi lub te, wykonane w cieplejszej aurze kończyłem nie wyglądając jak ktoś, kogo przed momentem ochlapała przejeżdżająca ciężarówka.

Dodatkowe atuty!

Nike Shield Max Jacket wyposażona została w szereg ciekawych rozwiązań poprawiających komfort użytkowania.

Przedłużony rękaw, będący dla mnie rewelacyjnym rozwiązaniem. Jestem raczej osobą, której długości ramion nie szczędzono. W Shield Max Jacket nareszcie nie wyglądam jakbym nosił odzież po inno wymiarowym bracie. Rękaw ten można założyć na kilka odrębnych sposobów. Osobiście wypróbowałem wydaje mi się wszystkie 3 opcje do wyboru. Użyłem go klasycznie, używając otworu na kciuk, kiedy było chłodno lub naciągając na to jeszcze jedna dodatkową warstwę materiału, który osłaniał całą dłoń tworząc z niej coś na wzór kikuta, kiedy było naprawdę zimno.

Przedłużony tył kurtki skutecznie chronił lędźwia przed przewianiem, a ogumowany brzeg wewnętrzny zapewniał dobre dopasowanie kurtki do spodnich warstw odzieży. Dzięki czemu nie krępował ruchów, nawet tych podczas intensywnej rozgrzewki czy treningu ogólnorozwojowego.

Dwie boczne i jedna piersiowa kieszeń. Są one bardzo pojemne i zapinane za zamek, dzięki czemu spokojnie pakowałem w nie chusteczki, telefon czy klucze. Jedna z bocznych kieszeni posiada mały otwór, będący wyjściem na słuchawki.

Liczne odblaski na rękawach, korpusie i kapturze sprawiały, że byłem widoczny podczas biegania po zmierzchu.

Regulowany kaptur, który doskonale układał się na głowie nie krępował ruchów i nie ograniczał pola widzenia, co w trybie treningu miejskiego jest dla mnie bardzo ważne.

Ostatnią, moim skromnym zdaniem, największa niespodzianką w tym produkcie jest chowana w kapturze chusta na twarz. Bez problemów wyciągałem ją i zakładałem na twarz, nie przerywając treningu. Podobnie chowałem. Chusta przydatna była zwłaszcza w te najbardziej zimne lub wietrzne dni.

Piguła!

Nike Shield Max Jacket to „Max”ymalnie uniwersalna propozycja dla szukających ciepła, ochrony i wygody na jesienno-zimowe warunki pogodowe.

16806_887555917942784_6191868212692902539_n