Test butów biegowych ASICS GEL-FujiRado.

Puszcza Drawska to olbrzymi kompleks leśny w północno-zachodniej Polsce, na terenie województw zachodniopomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego. Ciągnie się pasmem na południe, od jezior Lubie i Drawsko do ujścia Drawy do Noteci. Teren ten jest niezwykle bliski mojemu sercu, ponieważ to tam właśnie się wychowałem, tam poznawałem uroki turystyki i tam właśnie zaraziłem się aktywnością fizyczną oraz sportem.

Pomimo tego, że zawsze uważałem Puszczę za królestwo soft trailu, zapewne ze względu na jej soft charakter nigdy nie widziałem potrzeby używania specjalnie przygotowanego na tę okoliczność sprzętu. Nawet jeśli próbowałem jakichś pojedynczych podejść do rasowych trailówek, to z reguły kończyły się one wrażeniem wciągania na stopy ciężkich, sztywnych, twardych i ograniczających wszystko, co tylko da się ograniczyć, butów rodem z PRL-u zwanych „toporkami”. 

Jednak teraz, kiedy moje biegowe potrzeby rosną, a trening staje się coraz bardziej urozmaicony celem poszukiwania nowych bodźców treningowych, postanowiłem przełamać swój stereotyp i sprawdzić jak ma się obecnie segment butów terenowych. Wybór padł na nowość ze stajni ASICS, model FujiRado!

Już na pierwszy rzut oka ASICS FujiRado wyróżnia się designem na tle modeli konkurencyjnych. W bucie zastosowano niską, jednoczęściową, zintegrowaną z językiem cholewę Monosock. Sprawia ona wrażenie perfekcyjnie dopasowanej skarpety. Perfekcyjnie do tego stopnia, że ośmielę się stwierdzić, że można by w tych butach biegać nawet bez sznurowania. A jak już mowa o wiązaniu, to wspomnieć należy, że tradycyjne sznurowadło zastąpione zostało rewolucyjną technologią Boa® System zapoczątkowany w butach snowboardowych, aktualnie przerzucony do innych dziedzin sportu i życia, dzięki któremu zasznurowujemy i rozsznurowujemy buty błyskawicznie. Boa® System to rodzaj pokrętła, którym zaciągamy lub luzujemy kewlarową linkę stanowiącą wiązanie buta. Podeszwa środkowa buta skonstruowana z pianki spEVA uzupełnionej systemem GEL® ulokowanym pod piętą i łukiem stopy. Sprawia uczucie przyjemnej lecz nieprzesadnej miękkości. Całość zwieńcza płytki lecz mocno agresywny bieżnik.

Jednakże fenomenalny wygląd i najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne byłyby niczym, gdyby nie znajdowały swojego odzwierciedlenia w praktyce. Dlatego nie przyglądając im się przesadnie długo zachwycając technologiami, wciągnąłem je na stopy i pognałem ku bezdrożom.

Pierwszych kilka przebiegów polegało na wzajemnym rozpoznawaniu i szukaniu wspólnego, biegowego mianownika. Spokojne tempo i niewymagające ścieżki leśne, szutrowe i kamieniste nie stanowiły żadnego wyzwania. Podeszwa bardzo dobrze chroniła stopę przed ukłuciami ostrych kamieni czy korzeniami niespodziewanie wyrastającymi co chwila z podłoża, a elementy systemu GEL® w tylnej części podeszwy zapewniały komfort i wygodę tłumiąc nadmierną siłę uderzenia stopy o podłoże.

Adaptacja z produktem nastąpiła ekspresowo i już kilka dni potem byłem gotowy na mocniejszy sprawdzian, a był nim godzinny cross realizowany na fałdzie polodowcowej o znacznym, jak na nizinę, przewyższeniem. Zdecydowanie mocniejsze niż wcześniej tempo i liczne zmiany nachylenia, nawierzchni czy kierunku biegu również okazały się bezproblemowe. Bieżnik fantastycznie trzymał podłoże dzięki czemu nie musiałem zastanawiać się, czy poślizgnę się wchodząc w ostry zakręt. A jednolita cholewka Monosock wspomagana systemem wiązania Boa® kontrolowała ruch stopy i zabezpieczała każdy mój krok.

Kolejnym mocnym akcentem, jakiemu poddałem świeżaka były piaszczyste podbiegi. W tym celu udałem się na pokaźnych rozmiarów wzniesienie, na które zupełnie przypadkowo natknąłem się podczas wcześniejszych penetracji lasu. Na szczyt wzniesienia wiodła stroma, wąska i piaszczysta ścieżka stanowiąca idealny materiał na taki rodzaj treningu. No i się nie myliłem. Podbiegi mocno dawały w kość, a każdy kolejny wydawał się być dłuższy i bardziej stromy od poprzedniego. A wszystko to spowodowane było grzęznącymi w coraz bardziej rozkopanym piasku stopami. Po części, problem ten mógł być spowodowany niezbyt głębokim bieżnikiem podeszwy, który rzecz jasna ma swoje wady i zalety. Płytki bieżnik zapewnia wszechstronność, głęboki zaś dobre trzymanie podłoża grząskiego i błotnistego. Producent w tym modelu postawił na kompromis i zrównoważył obie możliwości. Zapewne dlatego sypkie podłoże okazało się nazbyt wymagające. Świetnie w tych warunkach sprawdziła się za to jednolita cholewka, dzięki której bardzo niewiele elementów zewnętrznych takich jak drobinki piasku, czy drobne patyki dostawało się do środka buta.

Reasumując buty ASICS FujiRado to bardzo wszechstronna opcja butów do soft trailu. Doskonale sprawdzają się w każdym rodzaj treningu na stabilnym podłożu. Lekka, 300g konstrukcja, uzupełniona niskim zawieszeniem 20/12 i wynikającym z tego dropem 8mm sprawia, że FujiRado staje się jednym z najbardziej drapieżnych bestii jakie mogłem dotychczas dzierżyć na swoich stopach.