Kategoria: <span>Zawody</span>

2. Drezdenecka Dycha „Pobiegnij dla Nadii” przeszła do historii!

Wybaczcie ale potrzebowałem nieco czasu, żeby zebrać myśli i napisać kilka słów o tym, co się ostatnio wydarzyło. A działo się naprawdę wiele. Chcąc zebrać to wszystko do kupy i określić to jednym zdaniem, przychodzi mi na myśl takie stwierdzenie ”Ufff… co to był za weekend”. W zasadzie to można by to rozwinąć jeszcze szerzej…



Zakończenie sezonu podczas VI Biegu Niepodległości w Obornikach.

W ostatnich tygodniach trening ciągnął się jak flaki z olejem, tym bardziej cieszył mnie fakt zbliżających się zawodów. Plan na te zawody był jasny i klarowny, jechałem do Obornik walczyć o zwycięstwo i obronę tytułu sprzed roku. Wszystko zaczęło się niewinne, dotarliśmy do Obornik jakoś przed 10. Na szybko wpadłem do szkoły, gdzie znajdowało się…



Niedzielny, V Samsung półmaraton bez PB!

V Samsung półmaraton był moim 3, w tym sezonie, startem na tym dystansie. Po raz trzeci udało się go pobiec poniżej 1:15. Świadczy to o tym, że ustabilizowałem swoje bieganie. Wreszcie, lecz lepiej późno niż wcale 🙂 Tego dnia biegło mi się na prawdę dobrze. Pierwszą połowę pobiegłem klasycznie, jak na siebie, znacznie wolniej aby…



16. PKO Poznań maraton był moim piątym z rzędu startem w stolicy Wielkopolski.

Co ciekawe wcale nie miałem w nim startować, choć propozycji i zaproszeń było co najmniej kilka. Ostatecznie jednak dałem się namówić, lecz moja rola była nieco odmienna. Tym razem nie wystartowałem się ścigać lecz by wypróbować własny tempomat i pomóc innym z osiągnięciu zamierzonego celu. Tym razem wystąpiłem w roli pacemakera. To był, swego rodzaju,…



1. PZU Maraton Szczeciński przeszedł do historii jako ten, o którym należy jak najszybciej zapomnieć.

No niestety, ale taki już jest sport, że czasami po prostu nie idzie. Tak właśnie było w ubiegłą sobotę w Szczecinie. Po dobrym wyniku w pilskim półmaratonie wróciła wiara w to, że i na dwa razy dłuższym dystansie dam radę osiągnąć satysfakcjonujący wynik i od samego początku nie miałem tu na myśli wyniku, lecz zajęte…



Półmaraton Philips’a w Pile na przełamanie

Wprawdzie do najlepszego wyniku w tym roku zabrakło to i tak wreszcie mogę powiedzieć, że bieg poszedł po mojej myśli! Ale zacznę od początku. Niedzielny chłodny poranek, pobudka przed 7:00, 2 bułki pszenne z miodem na śniadanie, toaleta ostatnie sprawdzenie zawartości torby. Wyjechaliśmy tuż przed 8. Za kierownicę wsiadła Lila twierdząc, że sram ogniem (czyt….